|
fot. roomor! |
Białe ściany w pokoju dziecka! Temat wydawałoby się już oswojony, a jednak nie brakuje obaw i natrętnych myśli o…zimnej, a do tego od góry do dołu pokrytej radosną twórczością dziecka przestrzeni ;) Niepewność ta sprawia, że o ile miłośników białych pokoi dziecięcych nie brakuje, to większość uwielbia je...tylko na zdjęciach (sic!) Przy planowaniu przestrzeni dla dziecka nie tylko wybór koloru ścian przysparza nas o gęsią skórkę, bowiem stereotypów jakimi obrosło wyobrażenie o pokoiku i przestrzeni dziecięcej nie brakuje.W związku z powyższym postanowiłyśmy wspólnie z blogerkami oraz projektantkami zmierzyć się z trendami oraz mitami związanymi z tym zagadnieniem :) Wspólnie z naszymi ekspertami zastanowimy się nad wyzwaniami przed jakimi stoją rodzice, spróbujemy oswoić lęki i odpowiemy na nurtujące Was zagadnienia.
Cykl nasz otwiera : Cała prawda o białym pokoiku! Mamy ogromną przyjemność przedstawić Wam specjalistki od białych pokoików, które podzieliły się z nami swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami z dorastania dzieci wśród białych ścian :)
Agnieszka z mrs. Polka Dot - blogerka, mama Hani i Zosi. Autorka pięknych stylizacji, miłośniczka dobrej kuchni oraz skandynawskiego wzornictwa!
"Wbrew pozorom - biały to kolor, w dodatku cudownie podkreślający zalety innych. To także mój ulubiony kolor we wnętrzach - stosuję go jako czystą, świeżą bazę w całym mieszkaniu. Białe są wszystkie nasze ściany i meble, a jednocześnie nasz dom, a zwłaszcza pokój Zosi - jest bardzo kolorowy. Nie żałuję jej żółci, różu czy turkusu na gałkach, poduszkach, ramkach czy zasłonach. Wprowadziłam te barwy także w postaci naklejek - kropek na jedną ze ścian, co nadało pomieszczeniu jeszcze bardziej radosny wygląd. Ze strony pięcioletniej aktualnie właścicielki pokoju nigdy nie było żadnych pytań ani reklamacji, wręcz przeciwnie - bardzo lubi swój pokój i świetnie się w nim czuje. Jej życie wśród białych ścian jest bardzo kolorowe!"
Monika z White Valley - blogerka, mama Kaliny. Piękne zdjęcia, nie tylko wnętrz to jej znak rozpoznawczy!
"Jeśli powiem, że od początku wiedziałam, że pokój Kalinki będzie biały - lub prawie biały, nie będzie to przesadą :). Od zawsze uwielbiałam jasne, pełne światła wnętrza z elementami z naturalnego drewna i tak też widziałam pokój mojej córci.
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o design i wyposażenie wnętrz minęły lata świetlne od momentu, kiedy szykując wyprawkę intensywnie przeglądałam oferty sklepów stacjonarnych i internetowych a to tylko 5 lat :). Przez ten czas powstało u nas wiele firm zajmujących się pięknym rękodziełem, oraz sklepów sprzedających ciekawe artykuły dekoracyjne. Wybór mamy naprawdę nieograniczony, bardzo łatwo wybrać coś dla siebie, co trafi idealnie w gust nasz i małego mieszkańca pokoiku :).
Wraz z nadejściem mody na skandynawskie wnętrza przyszła do nas biel. Była obecna już wcześniej, bo i shabby chic i klimaty prowansalskie z niej korzystają, ale wraz ze stylem z północy zrobiła prawdziwe wejście z pompą :). Jedni ją pokochali i z powodzeniem "wybielają" swoje mieszkania, inni podchodzą troszkę nieufnie. Szczególnie jeśli chodzi o pokoje dziecięce.
Nie dziwię się, bo mam wrażenie, że przez wiele lat, od kiedy zapanował u nas wolny rynek i zalała fala kolorowego plastiku rozkochaliśmy się w kolorze, przyzwyczailiśmy się do barwnych ścian, łóżek, zabawek, a przecież przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.
Dla nas jednak jasna, stonowana baza to podstawa. Jest nie tylko piękna, ale też wbrew pozorom bardzo praktyczna. Pokoik urządzony w taki sposób wydaje się radośniejszy, pełen światła i jednocześnie spokoju. Biel jest kolorem uniwersanym, pasuje do niej wszystko :). Najważniejsze dla mnie są białe ściany i neutralna podłoga, do tego białe bądź drewniane meble. Tak niewiele, a daje tyle możliwości - zmeniając tylko kilka dodatków możemy stworzyć zupełnie inne wnętrze. Wystarczą nowe tekstylia: ozdobne poduszki, kocyk; czy postery, które bardzo lubię i które można przykleić na ścianie taśmą i zmieniać tak często, jak nam się to podoba i mamy zupełnie inny klimat w pokoiku :).
I nie jest to tylko teoria - jeszcze kilka dni temu królowały u nas barwne dekoracje, czerwień, turkus, zieleń. Wystarczyła zmiana pościeli, zawieszek, kocyka i mamy spokojniejszy, dziewczęcy pokój. Takie zmiany nie pociągają za sobą wielkich kosztów, ani finasowych, ani naszego czasu i pracy. Powiedziałabym, że biały pokoik to pokoik, który rośnie wraz z dzieckiem :).
Kilka dni temu usłyszałam od koleżanki, że nasze mieszkanie jest takie czyste. Po chwili okazało się, że nie chodzi o nieumyte naczynia ;), ale o porządek wizualny. Myślę, że coś w tym jest, my po prostu kochamy biel :)"
Kasia z Radosna Fabryka - założycielka manufaktury Radosna Fabryka. Mama Leona i Tymona. Na pięknych tekstyliach zna się jak mało kto :) Oryginalnie urządzony pokoik chłopców w pełni oddaje jej niepowtarzalny styl!
"Mieszkamy w stuletnim domu. Architektura jest klasyczna, a przestrzenie łączą się bez wyraźnych granic stąd decyzja, że ściany będą białe w całym domu. Biel pomaga nam też w rozjaśnieniu wnętrz i sprawia wrażenie przestrzenności. Inaczej przy stosunkowo niewielkich oknach i zalesionemu ogrodowi mielibyśmy półmrok każdego popołudnia. W sumie, poza kilkoma incydentami to nigdy nie mieliśmy kolorowych ścian i nasi chłopcy nie wiele znają wnętrz mieszkalnych, gdzie kolory są wyraziste i krzykliwe.
To, że do malowania ścian używamy koloru białego tak jak do sufitów i części podłóg nie oznacza jednak, że nasze wnętrza są sterylne czy zimne. Łazienki też są całkowicie białe. Jesteśmy zbieraczami, chłopcy też odziedziczyli po nas zamiłowanie do szpargałów i niewiele tej bieli widać. Wieszamy mnóstwo obrazów i obrazków malowanych przez dzieci. Mamy ścianę zdjęć, wiele zakątków pełnych pamiątek a i ściennych malowideł najmłodszego syna nie da się nie zauważyć. Może jeszcze nie w tym roku, ale niechybnie trzeba będzie odświeżyć dom i z pewnością użyjemy białej farby. Może gdzieś pojawi się delikatna tapeta ale z dominującą bielą.
Dla nas biały kolor to podstawa, łatwiej jest dobierać i zmieniać dodatki, jak ma się taką bazę. "
Ania z ab Fab design - projaktantka i założycielka pracowni ab Fab design.
Mama Igora. "Less is more" to myśl przewodnia nie tyko jej typograficznych projektów ;) Niesamowite wyczucie smaku i harmonii można odnaleźć również w jej projektach wnętrz! "Moja subiektywna lista zalet białych ścian:
1. Biel stanowi świetną bazę dla kolorowych zabawek i dodatków, których pełno w pokoju młodego człowieka.
2. Rozjaśnia i optycznie powiększa przestrzeń. Nadaje wrażenie ładu i czystości.
3. Jest też barwą niezwykle praktyczną. W przeciwieństwie do „kolorowych”, białą ścianę łatwo możemy odświeżyć (nawet miejscowo) bez większych obaw o drastyczną różnicę w odcieniu.
4. Przy białych ścianach minimalizujemy efekt „przeładowania” dodatkami, który nierzadko pojawia się w ferworze aranżacji przestrzeni dla nowego członka rodziny
5. Biały „rośnie” wraz z lokatorem, w przeciwieństwie do np. róży i błękitów, którymi fascynacja często szybko się kończy.
Zapewne można by dopisać jeszcze parę punktów, choć powyższych pięć sprawia, że uważam biały za najbardziej uniwersalny kolor, jeśli chodzi o ściany w pokoju dziecięcym (i nie tylko)"
Monika z Kaszka z Mlekiem - blogerka, mama Zoi, Bianki i Gai. Migawkami z magicznego świata dziewczynek dzieli się z czytelnikami kultowego już lifestylowego bloga, z pięknymi autorskimi zdjęciami w tle. Założycielka Girls on Tiptoes!
"Biały kolor daje nam wszystkim oddech - mieszkanie jest jasne, ,,czyste’’, wprowadza więcej światła.
To kolor, który uspokaja, porządkuje myśli, daje przestrzeń i optycznie powiększa przestrzeń - nikt nie wierzy kiedy mówimy jaki mamy metraż:) Jednocześnie nigdy nie myślałam o pokoju moich dzieci ,,biały”, dużo w nim akcentów kolorowych, a białe ściany i podłogi są dla nich doskonałym tłem - nawet kiedy nic nie jest na swoim miejscu, to całość tworzy ładny nieład;)
A propos obrazków, nasze ściany wiele ich przyjęły, więc jeśli ktoś się zastanawia nad względami praktycznymi, to twierdzę, że biała ściany są najłatwiejsze w utrzymaniu czystości - zwłaszcza zmywalne. Zawsze też łatwiej dokupić puszkę białej farby niż kolorowej wariacji z mieszalnika.
Oglądając zdjęcia pokoików chcę wiedzieć kto w nich mieszka, i że ktoś w ogóle mieszka! Dlatego przykro patrzy mi się na sterylnie białe pokoje, w których pojęcie minimalizmu osiągnęło absurdalny rozmiar.
Co do względów praktycznych, na białym łatwiej łatac dziury! Ściany są zmywalne, przetrwały markery i pastele,
Myślę, że kompromisem między kolorowym światem dziecka, a tęsknotą rodziców do minimalnego, estetycznego ładu wystarczy biały kolor na ścianach, a dla odważnych również na podłodze"
Białe szaleństwo na ścianach? Jesteśmy bardzo ciekawe Waszych opinii? Kolejna odsłona naszego cyklu już wkrótce!